Które gry zebrały najwięcej funduszy w historii crowdfundingu? Jakie są najpopularniejsze gatunki i kto z branży najchętniej korzysta z tej formy finansowania? Przedstawiamy 10 największych kampanii w historii crowdfundingu w branży gier wideo.
Crowdfunding i gry idą ze sobą w parze od początku. Z pewnością nie jest to związek z rozsądku, a raczej doskonały przykład symbiozy. Twórcy, którzy w klasycznym systemie wydawniczym nie mieliby cienia szansy na realizację swojego projektu, mogą nie dość, że zebrać fundusze, to jeszcze zbudować odpowiednie zainteresowanie i szum wokół swojego tytułu. Ich sukcesy przekładają się natomiast na postrzeganie crowdfundingu jako poważnej metody finansowania projektów (część z tytułów na liście w momencie zamknięcia kampanii biło rekord platform, na których były realizowane).
Dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej dziesięciu tytułom, które zebrały najwięcej funduszy w historii crowdfundowanych gier. Sprawdzamy jakie są ich losy po zamknięciu kampanii, rezultaty pracy zespołów lub aktualny stan przygotowań.
10. Yooka-Laylee (£ 2.090.104 – około $ 2.500.000)
Nasze zestawienie zaczynamy tytułem nawiązującym i wyprodukowanym przez część zespołu odpowiadającego za kultowe Banjo-Kazooie na Nintendo 64. Klimat i mechanika rozgrywki zbliżają ten tytuł do swojego pierwowzoru stając się niemalże jego remasterem na current-genowe platformy. I nie ma w tym nic złego! W końcu Banjo-Kazooie obok Goldeneye był jednym z tych tytułów, dla których każdy chciał kupić 64-bitowy system Nintendo. Premiera gry jest zapowiedziana na kwiecień tego roku.
9. Broken Age ($ 3.336.371)
Można powiedzieć, że tytuł od którego wszystko się zaczęło. W 2012 roku Kickstarter działał na rynku trzy lata i był raczej kojarzony jako forma finansowania niewielkich projektów przez niezależnych developerów. Wtedy pojawił się Tim Schafer (znowu on!) i projekt o roboczej nazwie Double Fine Adventure. Początkowo projekt miał służyć sfinansowaniu filmu dokumentalnego dotyczącego produkcji gry. Jednak ograniczenia związane z zobowiązaniami kontraktowymi nad produkowanymi już grami doprowadziły do sytuacji, w której niektóre elementy procesu produkcji nie mogłyby być dokumentowane. Wtedy podjęto decyzję o równoczesnych pracach nad kompletnie nowym tytułem i kręceniem filmu. Reszta jest już historią. W ciągu jednego dnia udało się przekroczyć cel finansowy projektu by na koniec zamknąć się w przeszło $3 mln. Rezultatem jest bardzo dobra gra point-and-click, która odkurzyła ten nieco zapomniany gatunek. Projekt przez pewien czas pozostawał rekordowym sukcesem na Kickstarterze (parę miesięcy później przebił go Pebble), stając się dowodem na to, że crowdfunding jest realną alternatywą dla innych form finansowania gier komputerowych.
8.Psychonauts 2 ($3 829 024)
Jeżeli nie graliście w pierwszą część Psychonautów, koniecznie musicie to nadrobić! Gra, mimo, że nie osiągnęła sukcesu rynkowego zalicza się do tytułów o statusie kultowego. Świetny klimat i fabuła, interesująca mechanika rozgrywki i przyjemność płynąca z grania czynią tę platformówkę zjadliwą nawet po latach. Dlatego nie powinno dziwić, że wydanie kontynuacji zostało masowo wsparte przez wszystkich, którzy chcieli poznać dalsze losy Raza będącego protagonistą poprzedniej części. Jest to równocześnie pierwszy z dwóch projektów na liście, które zdobyły finansowanie na platformie Fig. Aha i czy wspomnieliśmy, że za produkcją tego tytułu stoi Tim Schafer(znowu on!). Premiera gry jest zapowiadana na 2018 rok.
7. Pillars of Eternity ($ 3.986.929)
Obsidian i jego flagowe RPG. Podobnie jak niektóre z tytułów na liście (Shenmue III, Bloodstained, Torment) w momencie zakończenia kampanii, rekordzista w kategorii “gry” na Kickstarterze. I nie powinno to dziwić. Mamy do czynienia ze świetnych erpegiem, który w 2015 był kilkakrotnie nominowany do tytułu gry roku (m.in. przez IGN) i zdobył kilka tytułów najlepszej gry w swoim gatunku. Do lutego 2016 gra sprzedała się w przeszło 700 tysiącach egzemplarzy, doczekała się dwuczęściowego dodatku i sequelu (o którym piszemy dalej).
6. Mighty No. 9 ($ 4.031.550)
Jeden z licznych na liście “duchowych spadkobierców”. Tym razem Mega Mana. Mamy więc do czynienia z platformówką 2D, w której duży nacisk kładzie się na szybką arcade’ową akcję. Niestety, o ile w przypadku następnego na liście Tormenta, Mighty №9 zebrał bardzo mieszane recenzje. Krytykowano głównie kwestie techniczne, jak i jakość wykonania niektórych elementów tytułu (m.in. voice acting). Stale przekładana premiera nie przyczyniła się również na zadowolenie fanów i wspierających. Mimo to jest to, jego sukces dowodzi tego,że gatunki, które potencjalnie wydają się martwe, stale mogą rozwijać się dzięki wsparciu dużej społeczności graczy.
5. Torment: Tides of Numenera ($ 4.188.927)
Jeszcze ciepły tytuł, który miał premierę zaledwie kilka dni temu. Jest to zarazem pierwsza gra na liście, w którą możemy już zagrać. Radość jest podwójna,bo jest to także pierwszy sukces Techlandu w roli wydawcy. Gra jest duchowym spadkobiercą kultowegoPlanescape Torment, uznawanego za jeden z najlepszych erpegów w historii. Jest to chyba także tytuł, na który najbardziej czekaliśmy spośród wszystkich na tej liście. Niektórzy z nas mieli już okazję zagrać w Tides of Numenera i możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że jest ona równie dobra co oryginał. Gra obecnie zbiera bardzo pozytywne recenzje.
4. Pillars of Eternity II: Deadfire ($ 4.407.598)
Na początku tego roku Obsidian, trzymając się tradycji, zwrócił się ku społeczności zbierając fundusze na kontynuację Pillars Of Eternity. Tym razem wydawca zdecydował się wybrać Fig kosztem Kickstartera. Ryzyko się opłaciło, bo główny cel finansowy osiągnięto już po 23 godzinach, zaś licznik ostatecznie zatrzymał się na kwocie czterokrotnie wyższej. Jesteśmy pewni, że widząc ten tytuł już zdecydowaliście, czy będziecie czekali na jego premierę z wypiekami na twarzy czy kompletnie Was nie będzie obchodziła. Cóż, tak jest z tą serią — “kochaj, albo rzuć”. My skłaniamy się chyba ku pierwszej opcji ;)
3. Bloodstained: Ritual of the Night ($ 5.545.991)
Kolejna gra i kolejny kultowy twórca. Tym razem mowa o Koji Igarashi, producencie Castlevanii. Jak myślicie, o czym opowiada Bloodstained? Zgadliście — wcielacie się w rolę łowcy demonów, który musi przemierzać wnętrza mrocznego zamku by uratować swoje życie i dokonać zemsty. Gatunek pewnie też już rozszyfrowaliście. Bloodstained, będzie klasycznym side-scrollerem z elementami RPG. Kampania na Kickstarterze miała pokazać rzeczywiste zapotrzebowanie na podobne tytuły. 64 tysiące wspierających i $5,5 mln dosadnie udowodniły, że gatunek wcale nie umarł. O tym jednak przekonamy się dopiero w pierwszym kwartale 2018 roku po premierze tytułu.
2. Shenmue III ($ 6.333.296)
Pierwsza część Shenmue była świetną grą, która miała tylko jeden problem — pojawiła się na nieodpowiedniej platformie (biedny Dreamcast). Ci, którzy mieli jednak z nią styczność z pewnością nadal pozostają pod olbrzymim wrażeniem. Podobnie było z częścią drugą. Świetne oceny społeczności i recenzentów nie przyczyniły się jednak do szybkiego wydania kolejnego epizodu serii. Ten do roku 2015 pozostawał typowym “pułkownikiem”. Dopiero przejęcie przez twórcę gry Yu Suzuki licencji do tytułu od Segi przyspieszyło bieg wydarzeń. W czerwcu uruchomiono kampanię na Kickstarterze. Po ośmiu godzinach osiągnięto cel finansowy — $2 mln. Obecnie gra znajduje się w fazie produkcji z datą premiery wyznaczoną na grudzień bieżącego roku. Jak do tej pory niepobity rekordzista w kategorii “gry” na Kickstarterze.
1. Star Citizen ($ 144.699.782)
Nie tylko najchętniej finansowana w historii crowdfundingu gra, ale także największy projekt w historii CF w ogóle (nie licząc kampanii The DAO). Obecny stan finansowania projektu (a pamiętajmy, że po zebraniu na Kickstarterze $2,134,374 licznik się nie zatrzymał, twórcy przenieśli fundraising na swoją stronę www) czyni ten tytuł jednym z najdroższych w historii wirtualnej rozrywki. Aby zrozumieć skalę sukcesu wystarczy porównać zebraną przez Star Citizen kwotę z tą, która znajduje się przy zajmującym drugie miejsce na liście Shenmue III.
Zapytacie więc dlaczego Star Citizen tak bardzo przyciąga nasze portfele? Odpowiedzi może być kilka:
- osoba Chrisa Robertsa, twórcy kultowego Wing Commander, który na gatunku space opera zjadł zęby,
- skala i ambicja projektu, m.in. wielkość świata gry, liczba oferowanych graczom aktywności czy dbałość twórców o szczegóły,
- widoczna na każdym kroku jakość, począwszy od grafiki, możliwościach technicznych silnika gry, czy obsadzie (Gary Oldman, Mark Hamill, Mark Strong, Andy Serkis – można wymieniać w nieskończoność),
- model otwartej produkcji, polegający na stałym ulepszaniu i rozbudowywaniu gry przy równoczesnej możliwości grania w ten tytuł.
Niektóre z tych nazwisk przewijały się już w naszym zestawieniu, inne nie. Sprawdźcie, którzy tytani gamedevu korzystali z crowdfundingu do realizacji swoich projektów!
Skomentuj